Zrodlo - informacje o książce

Myśleć biblijnie

Andre Lacocque, Paul Ricoeur

wstęp:

Andre LaCocque i Paul Ricoeur

PRZEDMOWA

Książka, którą oddajemy do rąk czytelników, jest rezultatem dość nietypowej współpracy. Połączyła ona egzegetę, specjalistę od badań nad Biblią hebrajską, oraz filozofa, uważającego się za przedstawiciela nurtu myśli zwanej hermeneutyczną. Obaj autorzy postanowili odczytać i skomentować te same teksty, wybrane z Biblii hebrajskiej. Najpierw egzegeta pisał swoją część pracy, a następnie filozof się do niej ustosunkowywał. Po czym uzgadniali wzajemnie swoje wywody, tak żeby móc ich ostatecznej redakcji nadać strukturę książki, w której każdy z autorów bierze pod uwagę wkład drugiego.
W niniejszym wstępie przemawiamy jednym głosem i wyjaśniamy, na jakich podstawach opierała się nasza współpraca.
Na pierwszy rzut oka nasze podejścia do tematów wydają się na tyle odmienne, że robią wrażenie przeciwstawnych sobie. Egzegeta odwołuje się do metody historyczno-krytycznej, ściśle trzymającej się stosowanych w metodologii zasad, o których za chwilę, a które umożliwiły naszą współpracę. Niemniej metoda historyczno-krytyczna podlega określonym wymogom, które można, nie popełniając nadużycia, zakwalifikować jako naukowe. Są one wystarczająco dobrze znane, tak że nie ma potrzeby wyliczać ich od nowa. Woleliśmy położyć dalej akcent na pewne modyfikacje i uzupełnienia.
Filozof z kolei bierze pod uwagę recepcję tekstu biblijnego myślicieli, uformowanych przede wszystkim przez filozofię grecką, a prócz tego przez filozofię współczesną. Problemy stwarza tu nie tyle odmienność tych różnych sposobów myślenia, ilewkroczenie na teren komentarzy biblijnych z narzędziami myślenia - pojęciami, argumentami, teoriami - które od czasów Greków aż po nasze dni wykuwały się poza obrębem biblijnego obszaru.
Na podstawie przedstawionego tu z grubsza, już na wstępie zarysowującego się przeciwieństwa, można by wnosić o pewnej radykalnej niejednorodności zestawionych w każdej z części tej książki prób odczytania danego tekstu. Czyż jedna nie uważa się za naukową, a druga za filozoficzną? Czyż jedna nie zwraca się wstecz, ku archeologii tekstu, a druga nie wybiega naprzód, ku jego teleologii (nawet gdyby kolejne lektury przenikał jeden telos, co bynajmniej nie jest prawdą)? Na następnych stronicach chcielibyśmy odeprzeć właśnie tę pozorną antynomię między retrospekcją i wybieganiem w przód, tworzeniem się tekstu i jego recepcją.
Z jednej strony egzegeta zdaje sobie sprawę z roli, jaką w wydobywaniu sensu odgrywa lektura, zdawałoby się właściwa jedynie filozofowi; on także włącza do swojej metody naukowej akt odczytywania w sposób, o którym niżej. Z drugiej strony filozof dobrze zna specyfikę tekstów biblijnego corpus, a zwłaszcza oryginalność sposobu myślenia hebrajskiego, a później chrześcijańskiego; zna je na tyle, że samo pojęcie filozofii chrześcijańskiej, czy "metafizyki biblijnej", zaproponowane niegdyś przez Etienne'a Gilsona, wydaje mu się całkowicie nieadekwatne.
Chcielibyśmy teraz powiedzieć parę słów o tych krokach, które uczyniliśmy obydwaj, wychodząc sobie na spotkanie, tak żeby usprawiedliwić tytuł Myśleć biblijnie, który, jak nam się wydaje, dobrze przystaje do każdej z części podejmowanej przez nas obu w rzeczonych tekstach wędrówki.

I
Patrząc od strony egzegety, chcemy podkreślić, w jaki, właściwy jego dyscyplinie, sposób można było włączyć do metody historyczno-krytycznej jedno z najbardziej interesujących osiągnięć nauk biblijnych, a mianowicie Wirkungsgeschichte albo Nachgeschichte świętych tekstów (po angielsku ich foreground lub ich traditional history). Dzięki temu podejście egzegety otwiera się na takie metody recepcji tekstu, którym następnie filozof nada nowy wymiar. Jakie względy zaważyły na takim rozszerzeniu metody historyczno-krytycznej ?
Pierwszy brany pod uwagę przez egzegetę czynnik dotyczy roli, jaką w formowaniu się corpus biblijnego odegrało pisanie. Otóż odczytywanie staje właśnie wobec pisania, i to na rozliczne sposoby, o czym będziemy mówić dalej. Pierwszym rezultatem pisania jest nadanie tekstowi autonomii, niezależnego istnienia, co otwiera go na różne oddziaływania, na późniejsze wzbogacenia, które wpływają na jego znaczenie. Tu trzeba przypomnieć wspaniałe zdanie św. Grzegorza Wielkiego, które lubi przytaczać w swojej książce o znamiennym tytule L'interpretazione infinita Pier Cesare Bori: "Pismo Święte wzrasta wraz ze swoimi czytelnikami".
Pierwszym wnioskiem wynikającym z tezy o autonomii tekstu pisanego jest porzucenie charakterystycznego dla wiązanej z nazwiskiem Friedricha Schleiermachera hermeneutyki romantycznej dążenia do odkrycia intencji autora i uczynienia z nich klucza do interpretacji. Nie twierdząc, że badania dotyczące autora, daty i miejsca powstania tekstu są bez znaczenia dla jego zrozumienia - eseje tworzące niniejszy tom przeczą takiemu podejrzeniu - utrzymujemy, że znaczenie tekstu jest każdorazowo wydarzeniem, rodzącym się w punkcie przecięcia z jednej strony ograniczeń, jakie tekst niesie w sobie, zależnych w znacznej mierze od jego Sitz im Leben, a z drugiej rozmaitych oczekiwań kolejnych czytających i interpretujących go wspólnot, których nie mogli przewidzieć domniemani autorzy rozważanego tekstu.
Drugim czynnikiem, popychającym krytycznego egzegetę ku późniejszej historii, którą nazwaliśmy wyżej foreground lub traditional history, jest wpisanie tekstu, współczesne jego powstaniu, w jakąś jedną czy kilka tradycji, które z kolei pozostawiły w danym tekście swoje znamiona. Jest to szczególnie widoczne na płaszczyźnie literackiej, kiedy chodzi o podążanie tropem kształtowania się i nakładania na siebie tych różnych tradycyjnych lektur w samym łonie kanonu Pisma Świętego.(...)

strona redakcyjna

fragment tekstu

spis treści (lub początek spisu treści)

notka

Warning: mysqli_num_rows() expects parameter 1 to be mysqli_result, bool given in /chicago/linki2.php on line 44



Powrót