Zrodlo - informacje o książce

Jak zachęcić dziecko do nauki

Cheri Fuller

wstęp:

(...)
Któregoś dnia...
Jedno z najczęściej zadawanych pytań, jakie pojawia się w czasie spotkań z rodzicami dzieci w wieku szkolnym, to jak mamy zachęcać nasze dzieci do nauki w szkole. Kwestia ta często poruszana jest również w różnego rodzaju artykułach. My, rodzice, chcemy, żeby nasze dzieci były najlepszymi uczniami. Wiążemy z nimi ogromne nadzieje. Ale mimo naszych dobrych intencji większości dzieci brakuje motywacji. Wielu z nas namawia swoje dzieci do podejmowania zbyt wielu wyzwań, więc szybko czują się zniechęcone i zmęczone presją, wywieraną codziennie zarówno w szkole, jak i z naszej strony.
Kilka ostatnich miesięcy spędziłam z dziećmi w wieku szkolnym, ucząc je twórczego pisania. Przeżyłam szok, słuchając, z jakim przejęciem mówiły o swoich wielkich oczekiwaniach na przyszłość. Weźmy na przykład grupę pełnych energii siedmio- i ośmiolatków. Po wspólnej pracy pisarskiej, trwającej całymi tygodniami, każde z dzieci miało możliwość usiąść na "fotelu autorskim" i przeczytać swoje dzieło, zatytułowane "Któregoś dnia". Te prace wypełniały radosne, oryginalne obrazy motyli, balonów, koni, samolotów i helikopterów. Każda książka była własnoręcznie wykonana: napisana i zilustrowana, wyrażała dziecięce nadzieje i marzenia dotyczące przyszłości. Kiedy Cary, nasza pierwsza autorka, przeczytała: "Książka ta dedykowana jest Mamie i Tacie", jej rozproszeni dotąd koledzy zaczęli bardziej uważać.
Niektórzy byli zainteresowani zdobywaniem sławy i pieniędzy, naśladowaniem gwiazd filmowych, inni pragnęli przygód i podróży, mając nadzieję, że okrążą świat i nauczą się języków obcych. Jeszcze inni chcieli zrobić karierę sportową, zostać znanymi zawodnikami, jak na przykład Michael Jordan, albo zdobyć zloty medal na olimpiadzie. Niektóre z ich marzeń wyglądały na niemożliwe do spełnienia - przelecieć się balonem napełnionym gorącym gazem, zobaczyć śnieg czwartego lipca albo wynaleźć taką kolejkę, która rozwijałaby prędkość większą od światła.
Wiele spośród dziecięcych marzeń było bardzo poważnych - "któregoś dnia powstrzymam narkomanię", "któregoś dnia zarobię dużo pieniędzy i spłacę wszystkie długi babci" czy "któregoś dnia zaopiekuję się bezdomnymi". Wypracowania mówiły także o wyobrażeniach dotyczących kariery oraz o celach, jakie wyznaczają sobie na czas, kiedy już będą dorosłe, np. "któregoś dnia zostanę biologiem i będę badać węże", "któregoś dnia zostanę lekarzem i znajdę lekarstwo na raka", "któregoś dnia zostanę pisarzem i będę wydawać książki dla dzieci", "któregoś dnia zostanę astronautą i zbadam Wenus i Marsa". Zostaną architektami, pielęgniarkami, nauczycielami, naukowcami. Wśród marzeń pojawiało się również i takie: "któregoś dnia będę jak mój tata". Dzieci są naszą narodową przyszłością. Zainspirowana ich nadziejami i planami, zaczęłam się zastanawiać nad tym, jak rodzice i nauczyciele mogą pomóc dzieciom zdobyć wykształcenie, którego potrzebują, w taki sposób, aby zachować ich zapał i nauczyć podejmować kolejne wyzwania na drodze do realizacji ich cudownych planów i marzeń.
(...)

strona redakcyjna

fragment tekstu

spis treści (lub początek spisu treści)

notka

Warning: mysqli_num_rows() expects parameter 1 to be mysqli_result, bool given in /chicago/linki2.php on line 44



Powrót