Historia Rity - duchowe i fizyczne uzdrowienie poranionej duszy
Rita Klaus
notka:
Książkę tę czyta się jak powieść, trzymającą czytelnika w napięciu, tak że zastanawia się on, co wydarzy się za chwilę. Jest to również pięknie opowiedziane, pokrzepiająco optymistyczne spojrzenie na życie siostry (przypominającej mi pełną wyrzeczeń miłość tych, które mnie uczyły, kiedy byłem dzieckiem). Ogólnie mówiąc, jest to niezwykła relacja z pełnego siły doświadczenia życia.
Osoba autorki jest równie niezwykła -i prawdziwa - jak i jej książka. Po raz pierwszy usłyszałem o Ricie Klaus w 1987 roku od Mela McDermotta, jednego z moich parafian w Dubuque, który - jak się okazało -był jej ojcem chrzestnym. Po tym, co mi opowiedział, z niecierpliwością oczekiwałem dnia, w którym spotkam tę kobietę, w cudowny sposób uzdrowioną z stwardnienia rozsianego - choroby, która trwała u niej 26 lat.
Dwa lata później rzeczywiście ją spotkałem - na konferencji w Texarkanie, na którą oboje zostaliśmy zaproszeni, jako mówcy. Zafascynowany, słuchałem jej opowieści. Ale następne trzy lata musiały upłynąć, zanim przelotnie zobaczyłem prawdziwą Ritę Klaus, osobę daleką od podium dla przemawiających.
Fragm. Wstępu ks. Francisa Friedla
Objaśnienie tytułu książki Czytelnicy znajdą la wewnętrznej stronie okładki.