Zrodlo - informacje o książce

Ewangeliczne uczty

ks. Edward Staniek

fragment tekstu:

(...)

II. UCZTA U SZYMONA

Jezus, po opuszczeniu Nazaretu, nie miał swojego własnego domu i sam się skarży: "Lisy mają jamy, ptaki mają gniazda, a Syn Człowieczy nie ma, gdzie by głowę skłonił" (Mt 8, 20). Dlatego chętnie korzysta z gościny. W tym wypadku zaproszenie pochodzi od faryzeusza. Będzie to spotkanie w dużym gronie gości, co ma swoje znaczenie. Chrystus lubi takie uczty. Gości w tej sali biesiadnej było przynajmniej kilkudziesięciu: Chrystus, kilkunastu Apostołów, najbliżsi domownicy i jeszcze przyjaciele gospodarza.

Pułapka zastawiona na Chrystusa
Scenę przedstawia św. Łukasz. Oto jego relacja: "Jeden z faryzeuszów zaprosił Jezusa do siebie na posiłek. Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem" (Łk 7, 36-38).
Uczta się rozpoczęła. Chrystus zajął miejsce przy stole i wkrótce znalazł się w sytuacji kłopotliwej. Podchodzi do Niego znana w mieście jawnogrzesznica. Sam fakt jej podejścia do Chrystusa świadczy o tym, że faryzeusz Szymon zastawił na Chrystusa pułapkę. Chciał Go po prostu skompromitować. Jawnogrzesznica bowiemn nie mogła wejść do domu faryzeusza bez jego pozwolenia. Nie mogła z tej racji, że gospodarz był faryzeuszem, a faryzeusze nie przestawali z grzesznikami. Wynika stąd, że gospodarz zgodził się na jej wejście, chcąc przez to skompromitować słynnego Proroka. Może nie było u Szymona złej woli, lecz próba sprytnego udowodnienia, iż Jezus nie jest prawdziwym prorokiem. Obserwujmy, co się dzieje dalej. Zachowanie prostytutki jest skandaliczne. Podeszła do Chrystusa, który spoczywał przy stole, i publicznie zabrała się do pieszczenia Jego nóg. Scena wymowna: "Stanąwszy z tylu, u nóg Jego, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi" - a więc twarz jest przy nogach - "i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem". Chrystus się nie broni. Chrystus na to pozwala. Skandal.
I tu zdradza swój podstęp gospodarz. "Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: «Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, wiedziałby, że jest grzesznicą»" (Łk 7, 39). Wyraźnie widać, że gospodarz jako szanujący się faryzeusz postanowił sprawdzić świętość i autentyczność misji prorockiej Jezusa Chrystusa. Ocenia jednak Chrystusa według swojej miary. Święty nie może przestawać z grzesznikami. Prorok zna serce człowieka, wie, co święte, a co grzeszne. Teraz miał dowód! Jezus nie rozpoznał grzesznicy. W takim razie to fałszywy prorok. Gdyby miał ducha Bożego, wiedziałby, kim jest ta kobieta i nigdy nie pozwoliłby na takie jej zachowanie.

Gospodarz wpada w pułapkę
"Na to Jezus rzekł do niego: «Szymonie, mam ci coś powiedzieć». On rzekł: «Powiedz, Nauczycielu>>. «Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który więc z nich będzie go bardziej miłował?»(...)

strona redakcyjna

wstęp (lub początek wstępu)

spis treści (lub początek spisu treści)

Warning: mysqli_num_rows() expects parameter 1 to be mysqli_result, bool given in /chicago/linki2.php on line 44



Powrót