Zrodlo - informacje o książce

Dzieła św.Teresy od Jezusa Tom I.Księga życia

Św. Teresa

fragment tekstu:

(...)
ROZDZIAŁ 20
Mówi, czym się różni zjednoczenie od zachwycenia. - Co to jest zachwycenie; nieco o pożytkach, jakie dusza odnosi, gdy Pan raczy ją podnieść do tego stanu. - Jakie skutki sprawia zachwycenie.
1. Chciałabym teraz, jeśli przy pomocy Bożej potrafię, objaśnić różnicę zachodzącą między zjednoczeniem a zachwyceniem, czyli jak je jeszcze zowią, podniesieniem, czyli wzlotem ducha albo ekstazą, bo wszystkie te różne nazwy jedno oznaczają.
Stan ten o wiele przewyższa zjednoczenie i sprawia skutki nierównie znaczniejsze, a nadto ma jeszcze inne, własne swoje działania. Zjednoczenie w swoim początku, w środku i na końcu działa, rzec można, tylko wewnętrznie; ten drugi stan zaś w różnych swoich kształtach i stopniach, ponieważ jest porządku wyższego, działa nie tylko wewnętrznie, ale i zewnętrznie. Niechaj Pan sarn raczy to objaśnić, jak objaśnił rzeczy poprzednie, bo gdyby boska Jego łaskawość nie nauczyła mię sposobu wyrażania się o tych rzeczach, z pewnością nie potrafiłabym tego.
2. Zważmy, że ta czwarta woda, o której ostatnio mówiłam, płynie tak obficie, że gdyby nie to, że ta ziemia nie zdołałaby znieść takiej szczęśliwości, moglibyśmy sądzić, że już tu na tym wygnaniu jest w pośrodku nas ten wielki obłok boskiej wielmożności, z którego ta woda wynika. Gdy więc za tak wielkie dobro oddajemy Mu wdzięczność, na jaką się zdobywać zdołamy i czynem z Nim wedle możności naszej współdziałamy, Pan jakoby natychmiast przyciąga duszę do siebie, podobnie jak chmury ściągają mgły i wyziewy tej ziemi - całą ją od
ziemi podnosi, w obłoku chwały swojej porywa ją ze sobą aż do nieba i poczyna jej objawiać wspaniałości królestwa, które jej przygotował. - Nie wiem, czy to porównanie jest trafne, ale to wiem prawdziwie, że rzecz w taki sposób się odbywa.
3. W tych zachwyceniach dusza jakby już nie żyje w ciele; czuje bardzo wyraźnie stopniowe ostyganie ciepła przyrodzonego, chociaż niewypowiedzianej doznaje z tego słodkości i rozkoszy. Tu już nie ma sposobu oprzeć się, jak to jeszcze jest możebne w zjednoczeniu, gdzie stojąc jeszcze na gruncie własnym, prawie zawsze, choć z trudnością i wysileniem możemy się sprzeciwić pociągowi Bożemu. Tu przeciwnie, najczęściej żadnego nie ma sposobu, często bez żadnej uprzedniej myśli ni przygotowania, znienacka przychodzi na cię pęd tak szybki a silny, że widzisz i czujesz, jak ten obłok albo orzeł wspaniały wzbija się w górę i ciebie na skrzydłach swoich porywa.
4. Widzisz, mówię, i czujesz się porwany, a nie wiesz dokąd; dlatego też porwanie to jakkolwiek rozkoszne, z początku przeraża przyrodzoną ułomność naszą i potrzeba tu więcej niż na tamtych stopniach - o których przedtem mówiłam - duszy odważnej i mężnej, aby była gotowa na wszystko, cokolwiek by przyjść miało, gotowa oddać się w ręce Boga i iść dokądkolwiek zechce cię ponieść, bo choćbyś nie chciał, będziesz poniesiony z siłą niepowstrzymaną. Ja, bojąc się w tym jakiego złudzenia czy zdrady, bardzo często czy to na osobności, czy zwłaszcza gdy mi się to zdarzało w obecności drugich, chciałam się oprzeć i ze wszystkich sił swoich się opierałam. Czasem z wielkim wycieńczeniem sił udało mi się niejaki opór stawić; byłam potem cała złamana, jakby po walce z olbrzymem ogromnym; czasem znowu i to częściej, opór wszelki był daremny. Dusza wznosiła się w górę, prawie zawsze i głowa szła za nią, nie dając się żadną miarą zatrzymać, czasem i całe ciało, tak iż już nie dotykało ziemi.
(...)

wstęp (lub początek wstępu)

Warning: mysqli_num_rows() expects parameter 1 to be mysqli_result, bool given in /chicago/linki2.php on line 44



Powrót