Kolejne strony tej książki podobne są do plam, które malarz kładzie po kolei na malowane płótno. Pojedyncze ślady pędzla, ogiądane osobno i z bliska, są mało ciekawe. Dopiero oddalenie się od obrazu sprawia, że widzi się go w całej okazałości. Plamki zlewają się ze sobą, barwy tworzą światłocienie, kontury stają się łagodne, a poszczególne elementy tworzą harmonijne piękno. Podobnie i biblijny obraz Maryi zabłyśnie swoim pięknem, gdy nie tylko zatrzymywać się będziemy nad wszystkimi szczegółami z Biblii, ale gdy będziemy jeszcze szukać Jej samej, konkretnej i żywej Osoby.